Zastanawiasz się co podarować dziecku na prezent? Nic nie przychodzi Ci do głowy, dlatego przeszukujesz zasoby Internetu bądź dyskretnie podpytujesz je co chciałoby dostać. Jaką odpowiedź otrzymujesz? „Mamo, tato chcę tablet, albo smartfon. Wszyscy mają, tylko nie ja” I co biedny Rodzicu masz zrobić w takiej sytuacji? Nie podejmę za Ciebie decyzji, ale postaram się uświadomić jaki ma on wpływ na rozwój Twojego dziecka.
Dawniej, aby być szczęśliwym posiadaczem telefonu komórkowego czy komputera trzeba było odczekać swoje. Telefon służył jedynie do dzwonienia, a dzieci spędzały czas na zabawie z rówieśnikami. Obecnie, coraz to młodsze dzieci stają się posiadaczami urządzeń elektronicznych. W dzisiejszych czasach tablet i smartfon służy do umilania czasu dziecka. Rodzice, którzy udostępniają je dziecku robią to świadomie – aby mieć czas na swoje sprawy, aby dziecko w spokoju zjadło przygotowany posiłek. Niestety coraz częściej widuję dzieci wpatrzone w kolorowe ekrany, w poczekalni u lekarza, w samochodach czy w mieszkaniach znajomych.
Tablety i smartfony szkodliwe dla dzieci?
Zbyt długie i systematyczne obcowanie ze sprzętem elektronicznym może wpłynąć znacząco na zachowanie i rozwój dziecka. W okresie od narodzin do drugiego roku życia mózg człowieka rozwija się najintensywniej. W tym czasie dziecko powinno poznawać otaczający go świat wielozmysłowo – poprzez wzrok, słuch, smak oraz dotyk.
Ograniczenie ilości i rodzaju bodźców ma ogromny wpływ na prawidłowy rozwój struktur połączeń nerwowych w mózgu dziecka. Jednak nie tylko bodźce są najistotniejsze… Mózg dziecka potrzebuje czerpać doznań z kontaktu z najbliższymi – rodzicami. Żadna zabawka, ani sprzęt elektroniczny nie zastąpi mu bliskiej relacji z drugim człowiekiem.
Sprzęt elektroniczny może wywoływać u dzieci swego rodzaju zachowania autystyczne. Co przez to rozumieć?
- Dziecko staje się nieobecne, wycofane. W skrajnych przypadkach zapatrzone w ekran, nie reaguje na własne imię.
- Tablet często zastępuje dziecku rodziców. Dziecko traci zainteresowanie rodzicami, nie szuka z nimi kontaktu.
- Dziecko pozbawione jest emocji. Podczas korzystania z urządzenia jest „wyłączone”. Jedyne emocje, które przejawia to płacz i agresja w momentach, gdy rodzic zabiera urządzenie sprzed nosa dziecka.
Problem może stanowić także to, że:
- Dziecko ma kłopoty z nawiązywaniem relacji z rówieśnikami, jest wycofane.
- Dziecko nie odbiera świata wielozmysłowo. Nie doświadcza. Na spacerze czy wycieczce prosi o telefon. Mózg potrzebuje stymulacji.
- Powstają liczne zaburzenia w połączeniu komórek neuronowych w mózgu. W późniejszym okresie objawiają się problemami z nauką. Dziecko ma kłopoty z zapamiętywaniem oraz konstruowaniem wypowiedzi. Ma kłopot z czytaniem ze zrozumieniem bez jednoczesnego obserwowania załączonej ilustracji. Nie jest rozwinięte manualnie oraz mniej aktywne ruchowo.
Jakie są konsekwencje logopedyczne?
Mowa dziecka jest opóźniona. Często pierwsze słowa to „tablet”, 'daj tablet”, „gdzie jest tablet?”. Dzieci nie doświadczają tak zwanych „kąpieli słownych”. Za naukę języka odpowiedzialna jest lewa półkula mózgu. Kolorowe, szybko zmieniające się obrazy pojawiające się na ekranie aktywują jedynie prawą półkulę, jednocześnie hamując tę drugą. Mowa może zostać odbierana jako dźwięk, a nie przekaźnik znaczenia. Priorytetem dla mózgu staje się odbiór obrazów, a nie odbiór mowy.
Kiedy warto zareagować?
- Dziecko reaguje agresją, płaczem, złością w sytuacjach ograniczenia mu dostępu do urządzenia
- Dziecko ma kłopoty z zaśnięciem, odmawia aktywności fizycznej, nie podejmuje zabawy
- Tematem wiodącym poruszanym przez dziecko jest urządzenie mobilne
- Dziecko spędza kilka godzin dziennie przed ekranem smartfona, tabletu, komputera i/lub telewizora
Zobacz film: Czy tablety i smartfony mogą być szkodliwe dla dzieci?
Zbyt długie i systematyczne obcowanie ze sprzętem elektronicznym może wpłynąć znacząco na zachowanie i rozwój dziecka.
Mowa dziecka jest opóźniona. Często pierwsze słowa to „tablet”, „daj tablet”, „gdzie jest tablet?”. Dzieci nie doświadczają tak zwanych „kąpieli słownych”.
Nie ma się co oszukiwać, świat w szybkim tempie podąża za nowościami i nie uda nam się tego zatrzymać. Małe dzieci aktywizujmy książeczkami, rozmowami, odbieraniem bodźców przez wszystkie zmysły – nie tylko wzrok. Starszym dzieciom w miarę rozsądku pozwalajmy na gry i spędzanie czasu przed komputerem. Ważne jest wyznaczanie granic i konsekwentne utrzymywanie swojego stanowiska.
Ważne, aby ograniczać dostęp do „ekranów” dzieciom do drugiego roku życia! Była nawet taka kampania TV przestrzegająca rodziców.
Ograniczanie dziecku dostępu do urządzeń elektronicznych w przypadku mojego dziecka stworzyło odsunięcie się od niego kolegów z podwórka. Syn jako jedyny nie miał PlayStation, nie wiedział czym jest Minecraft dlatego koledzy stwierdzili, że nie ma z nim o czym rozmawiać. Jest to niestety bardzo przykre. Kiedyś dzieci bawiły się razem, chodziły po drzewach, wymyślały zabawy na świeżym powietrzu. Teraz, najchętniej każdy zamknął by się w czterech ścianach i nie oglądał świata zewnętrznego.
Niestety… taki jest XXI wiek. Co gorsza, będzie jeszcze gorzej. Już da się zauważyć, że dzieci w sezonie letnim „znikają” z podwórek. Dlaczego? Bo teraz dzieci i młodzież wolą spotkać się przy padzie, albo ze swoimi wirtualnymi znajomymi z sieci. Ograniczam dostęp urządzeń elektronicznych mojemu dziecku, Gramy w gry planszowe, spędzamy czas na dworze.
Pewnie, najlepiej posadzić dziecko przed ekranem i „niech się zajmuje sobą”. Rodzice są po to, aby aktywizować dziecko, pobudzać jego rozwój. Tobi lepiej poczytaj dziecku bajkę na dobranoc.
Wiadomo, da się dziecku tablet, albo komórkę i wieczór ma się z głowy. Wszystko w ramach rozsądku.