Czy prowadzenie zeszytu logopedycznego w przypadku trzyletniego dziecka ma jakikolwiek sens? Czy moje dziecko nie jest za małe na posiadanie takiego zeszytu? Przecież nawet nie potrafi jeszcze pisać ani czytać. Z tego typu dylematami rodziców spotkał się pewnie każdy logopeda…
Co zawiera zeszyt?
Zeszyt logopedyczny to uschematyzowana skarbnica wiedzy. Dziecko na zajęciach z logopedą przerabia mnóstwo kart pracy, korzysta z wydrukowanych obrazków idealnie nadających się do wklejenia. Aby wiedza, którą dziecko posiadło na zajęciach „nie uciekła”, a kartki nigdzie nie zginęły – wkleja się je do zeszytu. Dzięki temu dziecko ma wszystkie przerobione informacje w jednym miejscu. Tego typu notes zawiera także wskazówki dla rodziców – jak ćwiczyć, na co należy zwracać szczególną uwagę.
Zeszyt vs. Rodzic
Obowiązkiem rodzica jest utrwalanie przerobionego na zajęciach materiału w domu. Tylko dzięki systematycznej pracy w domu, możliwe będzie szybsze osiągnięcie efektów terapii. Zadana dziecku praca domowa (wklejona do zeszytu), powinna być przez nie odrobiona i przyniesiona na następne zajęcia. Dzięki zeszytowi Rodzic wie na jakim etapie znajduje się dziecko, co przerabia na zajęciach i co należy przećwiczyć w domu. Logopeda też człowiek, więc rozumiem, że nie zawsze jest czas na ćwiczenie z dzieckiem codziennie. Ciągła gonitwa nie pozwala znaleźć chwili wytchnienia dla samego siebie, a co dopiero mówić o dodatkowych zajęciach. Warto jednak znaleźć przynajmniej dziesięć minut i przećwiczyć z dzieckiem bieżące treści zawarte w zeszycie.
Zeszyt u 3 latka
Zeszyt w przypadku dziecka trzyletniego i moja pierwsza myśl – opóźniony rozwój mowy. W przypadku ORM logopeda ma za zadanie zaprogramować mowę dziecka, otworzyć go na możliwości rozwijania kompetencji językowych. Z racji tego, że zazwyczaj spotkania z logopedą odbywają się raz w tygodniu, a niemówiący trzylatek powinien być odpowiednio stymulowany każdego dnia – zeszyt jest niezbędny. Zawieramy tam każdy etap terapii, od samogłosek po onomatopeje (wyrazy dźwiękonaśladowcze), czasowniki i inne części mowy. Rodzic zaglądając do zeszytu ma ciągłość, widzi każdy krok terapii. Może obserwować na bieżąco nabywane przez dziecko kompetencje językowe.
Z własnego doświadczenia wiem, że zeszyt sprawdza się świetnie w przypadku małych miłośników książek. Przecież osobisty zeszyt logopedyczny to taka książka o mnie samym… Dziecko dzięki temu chętniej zagląda do środka, wskazuje palcem, naśladuje dźwięki.
Zeszyt w przedszkolu
Bardzo często docierają do nas (nas logopedów) opinie Rodziców; „Przecież w tych przedszkolach to logopedzi nie robią NIC!”. Moim zdaniem opinia ta jest bezpodstawna, a myślenie błędne. To prawda, że zdarzają się placówki, w których na terapię logopedyczną dzieci zabierane są dwójkami, a nawet czwórkami… Oczywiście najbardziej efektywna jest terapia indywidualna, ale na taką nie każda placówka oświatowa może sobie pozwolić. Zeszyt w tym przypadku jest dowodem na to, że dziecko ćwiczy, przerabia kolejno materiał, idzie do przodu. Niestety bardzo często zeszyt zostawiany jest w szkolnej szafce, nie ma pracy w domu, a rodzic nie pojawia się na konsultacji. Jak więc mamy mówić o efektach? Uzupełniając zeszyt, można w sposób dosłowny pokazać niechętnym do współpracy rodzicom ich niski poziom zaangażowania w prowadzoną z dzieckiem terapię.