Zapraszam młodzież oraz osoby dorosłe do współpracy. Pracuję jako logopeda online!

Tytuł dzisiejszego post-a nie jest obcy dla większości rodziców. Pomimo tego, że podczas zajęć logopeda dwoi się i troi, aby zainteresować dziecko tematem oraz ćwiczeniami, które zaplanował do realizacji, często zdarza się tak, że dziecko nie chce ćwiczyć i… koniec. Dzieci często czują opór przed pójściem za zajęcia, dzieje się tak przede wszystkim w sezonie letnim. Koledzy bawią się na dworze, Zosia poszła z mamą na lody, jest piękna pogoda, a ja… a ja muszę iść do logopedy. „Życie jest takie niesprawiedliwe” myśli sobie mały pacjent. Zdarza się wtedy, że frustracja przejawia się płaczem, buntem i agresją. Inne dzieci przychodzą do gabinetu, ciało jest obecne, ale głowa „pozostała na podwórku”.

Każdy z nas miewa cięższe dni, mają na to wpływ zarówno warunki pogodowe jak i ostatnio wydarzenia. Tak samo jest z dziećmi, które bez żadnych skrupułów sygnalizują logopedzie co myślą o nim i jego zajęciach. Ich emocje widać jak na dłoni, bo w przeciwieństwie do dorosłych nie potrafią ich jeszcze dobrze skrywać.

Co zrobić w takich sytuacjach?

Po pierwsze logopeda powinien odnaleźć źródło problemu. Powinien zrozumieć, dlaczego dziecko zachowuje się w taki, a nie w inny sposób. Można poświęcić pięć minut, aby porozmawiać z dzieckiem o problemie, załagodzić sytuacje, w dyskretny sposób przedstawić argumenty, dlatego ćwiczenia są tak istotne.
Jeśli dziecko przejawia zachowania agresywne, logopeda w sposób bezpieczny zarówno dla dziecka jak i siebie samego, pomaga dziecku te emocje rozładować. Mogą to być krótkie zajęcia ruchowe, podczas których dziecko się troszkę zmęczy, może to być wyjście przed budynek i wykrzyczenie np. krótkiej rymowanki logopedycznej.
Zdarzają się dzieci, które stawiają siebie w roli ofiary. Płaczem sygnalizują, że dzieje im się „krzywda”. Jest to manipulacja, gra na emocjach ich opiekunów. Dzieci potrafią narzekać, że zadania są nudne, że nie będą ich wykonywać. Bardzo często okazuje się jednak, że zadania nie są nudne i dlatego niechętnie wykonywane przez dziecko, ale po prostu sprawiają mu trudność… Warto z dzieckiem przeprowadzić krótką rozmowę i w subtelny sposób zakomunikować, kto „rządzi” w gabinecie logopedycznym. Oczywiście, można pominąć zadanie i powrócić do niego podczas kolejnej wizyty.

Warto zachęcać dziecko do pracy motywując go otrzymaniem nagrody (niematerialnej) np. „Jak będziesz ładnie pracować to szybciej skończymy i wrócisz na podwórko pobawić się z dziećmi”. Oczywiście nagrody materialne również są bardzo motywujące. Zalecam jednak, ale nie przesadzać z wielkością nagrody (wyjście do kina, figloraju, gra komputerowa) – wystarczy cukierek albo lizak.

Moje dziecko nie chce ćwiczyć w domu

Na początku polecam przeczytać mój poprzedni tekst, w którym wspominałam jak motywować dziecko do prawidłowej wymowy poza gabinetem logopedycznym.

Zachęcam również rodziców do przygotowywania planów dnia, które można wywiesić na lodówce. Plan dnia w jasny i przejrzysty sposób informuje dziecko, jakie zadania ma dzisiaj do wykonania. Można tam zamieścić informacje tj. wyrzuć śmieci, wyprowadź psa, odrób lekcje, poćwicz logopedię (…) – pełna dowolność. Za każde zadanie dziecko otrzymuje naklejkę, którą umieszcza np. w specjalnym do tego zeszycie. Ilość naklejek wyznacza nagrodę np.:

  • 10 naklejek – wycieczka rowerowa z rodzicami
  • 15 naklejek – wizyta kolegi
  • 20 naklejek – oglądanie filmów z rodzicami i pójście spać po 22

Tak jak już wcześniej wspomniałam, nie trzeba motywować dziecka rzeczami materialnymi. Czas spędzony z najbliższymi, w dzisiejszych czasach bywa największą nagrodą. Wcześniej już pisałam o motywacji dziecka poza gabinetem logopedycznym.

Zobacz film: Jak motywować dziecko do terapii logopedycznej?