Obecnie coraz więcej przedszkoli wzbogaca swoją ofertę edukacyjną o zajęcia logopedyczne. Jednak, czy zajęcia realizowane na terenie przedszkola są wystarczające, aby dziecko miało poprawną wymowę?
Rodzice bardzo często mają poczucie, że skoro dziecko zostało zakwalifikowane na zajęcia logopedyczne to jest już pod opieką i nie trzeba zawracać sobie głowy szukaniem dodatkowej logopedii na własną rękę. BŁĄD.
Jak to wygląda w praktyce?
Załóżmy, że logopeda otrzymuje propozycję pracy w placówce przez osiem godzin tygodniowo. W przedszkolu znajduje się dziesięć grup liczących po około dwadzieścioro pięcioro dzieci. Logopeda przeprowadza test przesiewowy, który ma na celu (orientacyjnie) z pośród dzieci wybrać te, które posiadają wady wymowy. Jeśli od czasu do czasu czytacie bloga zapewne wiecie, że wad wymowy może być wiele. U dzieci mniejszych może to być dla przykładu kappacyzm bądź seplenienie międzyzębowe. U dzieci sześcioletnich najczęściej spotyka się brak realizacji szeregu szumiącego (sz, ż, cz, dż) oraz rotacyzm. Wyobraźmy sobie, że test przesiewowy wykazał, że wsparcia logopedycznego potrzebuje 1/3 dzieci, a logopeda zatrudniony jest przecież na 1/4 etatu.
Zajęcia logopedyczne
Logopeda zmuszony jest połączyć dzieci w takie grupy, aby były one zbliżone do siebie pod względem podobieństwa wad wymowy. Bardzo często jest tak, że w przedszkolach nie ma co liczyć na terapie indywidualne, a więc realizowane są zajęcia w grupach 2-4 osobowych. Prawda jest taka, że im więcej dzieci w grupie tym gorzej o koncentrację i realizowanie zaplanowanego materiału. Weźmy pod uwagę także częste choroby dzieci w wieku przedszkolnym, przedstawienia, spacery. Ile możliwości uczestnictwa w zajęciach odpada? Osobną kwestią są konsultacje, na których rodzice się nie pojawiają, a także zeszyty i teczki logopedyczne, których dzieci nie zanoszą do domów. Skąd więc rodzic ma wiedzieć, w jaki sposób ćwiczyć z dzieckiem? No nie wie, więc nie ćwiczy. Proste.
Zatem warto się więc zastanowić, czy dziecku z seplenieniem międzyzębowym zajęcia logopedyczne w przedszkolu wystarczą? Czy kilkanaście, czasami kilkadziesiąt minut w miesiącu są wystarczające do tego, aby dziecko wkroczyło w etap szkolny bez wady wymowy? Warto to rozważyć na przykładzie treningu siłowego. Jeśli pójdę na godzinny trening raz w miesiącu, nie podejmę w związku z poprawą kondycji mojego ciała żadnych dodatkowych kroków, to czy będę miała pewność, że „zdążę do lata” 🙂