W dzisiejszym poście poruszę temat przetrwałego nawyku ssania smoczka. Kiedy korzystanie ze smoczka jest swoistą potrzebą, a kiedy staje się przywiązaniem emocjonalnym i pewnego rodzaju nawykiem?
Smoczek przez wielu rodziców traktowany jest jako uspokajacz. Kiedy dziecko płacze, jest zdenerwowane to w ramach uspokojenia podaje mu się smoczek. Jednak warto dodać, ze smoczek powinien być pomocny rodzicowi w wychowaniu niemowlaka, a nie dziecka 2-3, a nawet 4 letniego.
Odruch ssania pojawia się w życiu płodowym dziecka. Jest on niezbędny niemowlęciu do pobierania pokarmu niezbędnego do życia. Odruch ssania wygasa w okolicach 6-7 miesiąca życia. Zatem dobrym momentem na odstawienie smoczka jest czas około pierwszego roku życia, kiedy odruch powinien zostać samoistnie wygaszony.
Przetrwały odruch ssania ma sporo wad. Przede wszystkim doprowadza do zaburzeń pozycji spoczynkowej języka, nieprawidłowym połykaniu. To z kolei przekłada się na wady wymowy np. w postaci seplenienia między zębowego, a także do powstawania wad zgryzu.
Dziecko emocjonalnie przywiązane do smoczka z powodu jego nagłej utraty może znaleźć substytut i dla przykładu zacząć ssać palec bądź pieluszkę. Warto działać z głową, bądź wcześniej zasięgnąć konsultacji logopedycznej.
Jednym ze sposobów pożegnania się ze smoczkiem jest pójście na pocztę i wysłanie go w paczce na wakacje. Dziecko nakleja znaczek, po swojemu wypisuje adres nadania, zakleja przesyłkę i wrzuca list do skrzynki. Smoczek odpoczywa na wakacjach, a dziecko nieświadomie uczy się żyć bez uspokajacza.
Zobacz film: Smoczek okiem logopedy
Dobrym momentem na odstawienie smoczka jest czas około pierwszego roku życia, kiedy odruch ssania powinien zostać samoistnie wygaszony.